Najnowsze wpisy


Próżność
Autor: czerdziescii4
Tagi: nicość   pustka   próznia  
20 listopada 2017, 20:29

Tkwimy w próżni, ja i Ty, praktycznie wszyscy. Tkwimy pomiędzy tym co mamy a tym co chcemy mieć, stoimy jedną nogą tu a drugą tam starając się nie upaść. Po co to wszystko, po co portale społecznościowe, po co ta cała nadmuchana bańka. Po co są Ci lajki na fb, albo polubienia na insta? Tkwie po uszy w gównie, sztuczne emocje, udawane przyjaźni.. Jak to jest mieć znajomych w internecie którym na ulicy nawet cześć nie powiesz?

Rozumiem to, rozumiem to bardzo dobrze bo sam jestem częścią tego społeczeństwa i posiadam cechy których się wstydze.

Chłam którym jesteśmy codziennie zalewania, już nie tylko z tv, radia oraz mediów. Jesteśmy zalewani gównem róznież przez naszych znajomych, rodzine, współpracowników, to sięga tak głęboko.


Z jednej strony to rozumiem, a z drugiej chciałbym się od tego odciąć, nienawidze tego, rzygam, przyprawia mnie to o mndłości. A jednak część mnie tak postępuje. Czy mam w głowie jakiegoś pasożyta? Część wychodowaną starannie przez lata szkoły, telewizji, reklam i całego tego gówna wlewanego nam poprzez zmysły.


Szatan?

Jeśli tak to można nazwać.


Nie widać wroga, nie wiem z czym walcze, może z samym sobą. Może ze wszytskimi.

Nie, bo są osoby które rozumieją co do nich mówie. Mam przyjaciół.


Mam drugą osobowość, mam doppelgangera, i to gdzie, siedzi w mojej głowie i gdy tylko przestaje świadomie myśleć przejmuje kontrole. Po co mi te wszytskie zdjęcia w internecie, po co mi nowe ciuchy skoro stare jeszcze spełniają swoją role, po co mi lepszy samochów, po co mi lepsze mieszkanie, napewno nie są potrzebne mi. A mimo to dąże do tego by mieć co pokazać w internecie, żeby każdy widział jak dobrze sobie radze. Muszę więcej pracować, żeby mieć więcej pieniędzy, żeby móc kupić więcej rzeczy. Ale nie dla mnie, dla was, dla tych internetowych przyjaciół, żeby was żółć zalewała, żebyście też zaczeli pracować więcej, mieć więcej.

Jak to jest, nie potrafię tego zrozumieć. Mam świadomość, brakuje mi odwagi.

Bo tutaj właśnie pojawia się to czego w życiu boję się najbardziej. Coś przez co potrafię robić rzeczy za którę siebie nienawidzę, coś co sprawia, że biegnę za wszytskimi, że siedzę w tym chorym stadzie, czekając na rzeź.

Samotność.. To jest najstraszniejsza rzecz na świecie..

 

Obcy
Autor: czerdziescii4
Tagi: polska  
13 października 2017, 22:15

Jak to jest, że Państwo w którym żyję od 28lat jest dla mnie obce? jak to możliwe, że nie rozumiem ludzi których znam tak długo? Czy naprawde, by móc żyć w zgodzie z samym sobą trzeba uciec w samotność.. Nie mówię już o świecie, ale czy w kraju w którym żyjemy wspólnie wychowywani na tych samych zasadach, naprawde tak cieżko znaleźć jest osobę która podziela Twoje zdanie? Dlaczego większość woli isć na łatwizne, przyjmując za pewniki coś co wpycha im się na siłę do głowy. czy staliśmy się niewolnikami nawyków, szablonów oraz stereotypów?

Ambicje
Autor: czerdziescii4
Tagi: przyszłość   społeczeństwo   ambicje  
01 października 2017, 12:20

Pamiętam, że od najwcześniejszych lat na każdym kroku każdy powtarzał mi, by w życiu pamiętać o tym aby być ambitnym. By mierzyć wysoko, by stawiać sobie cele, by dążyć do osiągnięcia swoich marzeń. Akceptowałem to, myślałem, że rozumiem. Jednak z wiekiem zaczynam rozumieć coraz mniej.

Co oznacza „ambitne” plany na życie? Dlaczego ktoś miałby mówić mi o ambitnych planach skoro dla każdego powinny być one inne. Jednak z czasem widzę, że te „ambitne” plany w wypowiedziach większości osób znaczą to samo. Znajdź partnera, znajdź dobrze płatną pracę, kup mieszkanie, kup samochód, kup większe mieszkanie, kup lepszy samochód, jedź na wakacje.. Czy to oznacza, że większość z nas posiada ten sam plan na życie?

Masz dobrze płatną prace, masz rodzinę, mieszkanie na kredyt. Praca zajmuje 10h Twojego dnia, odliczając czas na sen i odpoczynek ile zostaje Ci na życie? Nie możesz wyjechać kiedy chcesz, masz kotwicę która trzyma Cię cały czas w tym samym miejscu. Jesteś jak pies na łańcuchu, masz wyznaczone swoje kółko z którego nie możesz się ruszyć.

Dla wielu osób taki stan rzeczy jest bardzo wygodny, dla kilu jest akceptowalny, lecz co z resztą? Oczywiście, że jest jakiś procent osób które nie żyją w ten sposób, ale jaki to jest procent w ogólnej liczbie osób żyjących na Ziemi? Wydaje mi się, że niewielki.

No i właśnie, co z osobami które mają inny plan, które chcą wyjść poza ten okrąg? Czy to właśnie nie jest ten „ambitny” plan? Dlaczego jest to takie trudne, dlaczego jest to tak ciężkie do pojęcia przez wiele osób? Nie umiem znaleźć odpowiedzi, dlaczego jeśli tylko masz ochotę wyjść z tłumu osób pędzących donikąd, spędzających czas w pracy której nie lubią, mieszkających w miejscach których nie chcą, to spotykasz się z krytyką. Przecież chyba o to właśnie od zawsze wszystkim chodziło?